Albert
płeć: kot
odszedł w wieku: 2 lat
rasa: europejski
miasto: Milanówek
opis:
14.02.2012 r. - Albercik przegrał walkę z chorobą :( Odszedł od nas -------------- ALBERT – cyklopek ;) Albert to młody kocurek znaleziony przez wolontariuszkę schroniska w Milanówku w warszawskich Włochach. Wskutek przebytego kociego kataru stracił jedno oczko, a drugie z uwagi na uszkodzenie rogówki, jest pokryte delikatną mleczną błonką (to forma zabliźnienia się powierzchni oka). Mimo tej błonki, Albercik trochę widzi – na pewno rozróżnia jasność od ciemności, rozpoznaje kształty mebli i dużych przedmiotów (przykładowo nie wpada na meble, mimo, że są przestawiane i włazi na najwyższe półki). Na początku przebywał pod opieką pewnej pani w piwnicy kamienicy. Nie mógł tam zostać długo. Znalazło się dla niego miejsce w schronisku w Milanówku, a następnie trafił do domu tymczasowego, w którym przebywa obecnie. Na przekór swojej niepełnosprawności Bercik jest bardzo radosnym i żwawym kotem. Jest świetnym „łapaczem” much i gdyby tylko było mu to dane zapewne skutecznie polowałby na ptaki – kiedy ma otwarte na oścież okno – oczywiście z siatką – i słyszy latające wokół jaskółki, skacze po niej jak małpka :) Jest przyjazny i spokojny, ale jest to kotek z charakterem. Jest absolutnie nieustraszony i jak coś mu się nie podoba, potrafi to jasno zakomunikować na przykład pacając łapką albo skacząc (bez pazurków) na nogi. Poza tym niestraszne są mu sprzęty domowe w postaci mopa i odkurzacza- przy sprzątaniu prowadzi wojnę partyzancką ze wszystkim co się rusza. Lubi wylegiwać się na słoneczku i uwielbia biegać za swoimi dźwiękowymi zabawkami. Albert wzorcowo korzysta również z drapaka i kuwety. Poza tym, Albert jest niezwykle towarzyskim kotem – uwielbia towarzystwo zarówno ludzi jak i kotów, jednak ponieważ rezydentka w domu, w którym obecnie przebywa nie akceptuje go, niestety jest izolowany i bardzo źle to znosi. Jak tylko orientuje się, że ktoś jest obecny w domu, siedzi pod drzwiami swojego pokoju i rozpacza.. Kiedy jest się razem z nim, chodzi za człowiekiem jak pies, przytula się, barankuje i zasypia na rękach. Bercik przeszdł testy na Felv i FIV: oba ujemne. Został odrobaczony i wykastrowany. Przeszedł też kurację podnoszącą odporność. Jedyne dodatkowe czynności, których wymaga Bercik, to codzienne zakraplanie oczka (ale jest to zabieg trwający dosłownie kilkanaście sekund – bo Albert bardzo dzielnie znosi wszystkie zabiegi pielęgnacyjne). Bercik ma zdiagnozowane IBD: chorobę polegającą na zaburzeniach wchłaniania z jelita. Stosowana kuracja sterydowa przynosi dobre rezultaty, jednak jest to kot, który musi być pod stałą kontrolą weterynaryjną. Szukamy dla niego opiekuna, który nie wystraszy się jego choroby i zapewni mu jak najlepszą opiekę. Wymarzonym domem dla niego byłby dom z innym co najmniej jednym kotem i z człowiekiem, który doceniałby jego przywiązanie ;) Myślę, że Bercik byłby zachwycony możliwością korzystania z bezpiecznego ogrodu (ale ogród musiałby być bardzo dobrze zabezpieczony z uwagi na niepełnosprawność Alberta i ryzyko zrobienia sobie krzywdy lub zaginięcia), ale nie jest to warunek konieczny – równie dobrze odnajdzie się w mieszkaniu.